Spójrz na zachodnie niebo, gdy zmierzch przechodzi w noc, w
ten i kilka najbliższych dni, zanim pojawi się na nim wieczorny Księżyc i
zobacz światło zodiakalne.
Tygodnie w okolicy równonocy wiosennej najlepiej nadają się do zobaczenia
światła zodiakalnego wieczorem. Teraz, póki Księżyc nie pojawia się jeszcze na
wieczornym niebie, nadszedł doskonały czas , aby zobaczyć to tajemnicze
światło, które wygląda jak mglista piramida srebrzystej poświaty rozciągająca
się na zachodnim horyzontem, kiedy zanikają wszystkie ślady zmierzchu. Żeby
zobaczyć światło zodiakalne, potrzebujemy ciemnego, niezanieczyszczonego
sztucznym światłem miejsca. Około 80 do 120 minut po zachodzie Słońca, to
najlepszy czas na obserwacje światła zodiakalnego.
Światło zodiakalne jest tak słabe, że nawet blask wąskiego Księżyca może
uniemożliwiać obserwację tego zjawiska gołym okiem. Dla dobrego oka kształt
światła zodiakalnego przypomina pochylony stożek, albo piramidę. Podstawa
stożka światła może wynosić od 20 do 30 stopni wzdłuż horyzontu i być rozpięta
w połowie drogi między horyzontem a zenitem.
Jeżeli jest dobra przejrzystość atmosfery, to jasność
światła zodiakalnego może być porównywalna do jasności Drogi Mlecznej. Im
bliżej równika, tym jasność światła zodiakalnego jest większa, na dodatek jest
widoczne przez cały rok. W północnych szerokościach geograficznych widzimy
światło zodiakalne wiosną po zmierzchu, ponieważ ekliptyka jest wówczas prawie
prostopadła do horyzontu .
Światło zodiakalne to światło słoneczne odbite od cząstek pyłu
międzyplanetarnego krążących wokół Słońca w wewnętrznym Układzie Słonecznym. W
początkowym okresie istnienia Układu Słonecznego, tuż po uformowaniu się
planet, światło zodiakalne było prawdopodobnie 10 000 razy silniejsze niż
obecnie.
Wpatrując się w to często nieuchwytne i subtelne światło można pomyśleć, co to za okropna rzecz, że z powodu zanieczyszczenia światłem większość obserwatorów nigdy go nie widziała. Światło zodiakalne przez całe stulecia stanowiło dla ludzkości zagadkę, powszechnie sądzono że jest to tzw. fałszywy świt, czyli pierwsze oznaki porannego światła. Tylko Perski astronom, matematyk i poeta Omar Khayyam, który żył pod koniec 12 wieku napomknął w swoim wspaniałym poemacie Rubaiyat, że jest to nieprawdą. Pierwszy raz światło zodiakalne opisał dopiero Joshua Childrey w 1660 roku, który był angielskim duchownym i akademikiem, antykwariuszem i astrologiem.
„Jest jeszcze jedna rzecz, którą zalecam obserwować matematykom: to jest w lutym i trochę przed i trochę po tym miesiącu (jak zauważyłem przez kilka lat obserwacji) około szóstej wieczorem, kiedy zmierzch prawie opuścił horyzont, zobaczysz wyraźnie dostrzegalny dziwny, inny zmierzch uderzający w Plejady i zdający się niemal ich dotknąć. Ale jaka powinna być przyczyna tego faktu, nie mogę sobie jeszcze wyobrazić, ale pozostawię to przyszłym pokoleniom ”. Giovanni Domenico Cassini był pierwszym, który to zbadał, wykreślił w sferze niebieskiej i zasugerował wyjaśnienie tego zjawiska. W 1683 r., on i jego uczeń, Nicolas Fatio de Duillier, zasugerowali, że źródłem światła zodiakalnego są cząsteczki pyłu orbitujące wokół Słońca.
Fakt, że tylko ci czterej mężczyźni byli jedynymi w historii, którzy udokumentowali to piękne, eteryczne, prawie nieuchwytne i niematerialne zjawisko na naszym nocnym niebie, jest bardzo, bardzo dziwny.
tekst: Marek Nikodem/ PPSAE