12 i 13 maja nadarzyła się świetna okazja to sfotografowania „cienkiego” Księżyca. Ze względu na to, że ekliptyka o zmierzchu wciąż tworzy duży kąt z widnokręgiem, to już niewiele ponad 24 godziny po nowiu, zaraz po zachodzie Słońca można było próbować dostrzec bardzo cienki sierp Srebrnego Globu (0.88 %) w towarzystwie planety Wenus. Niestety, chmury usytuowane nisko nad horyzontem uniemożliwiły w Niedźwiadach obserwacje Księżyca i Wenus. Więcej szczęścia miał Marcin Grzybowski, który 6 godzin później uchwycił bliską koniunkcję Księżyca i Wenus nad dzielnicą Queens w Nowym Jorku. Wprawdzie Księżyc urósł już do 1 %, ale w bliskim połączeniu z Wenus prezentował się wyjątkowo malowniczo.
Następnego wieczoru, 13 maja Księżyc zbliżył się do Merkurego. I tym razem obserwatorzy w Ameryce byli uprzywilejowani, niemniej i w Polsce wieczorne niebo prezentowało się bardzo okazale.
28/29 maja nastąpi wyjątkowo bliska koniunkcja obu planet. Będzie dzielił je dystans zaledwie 0.4 stopnia, czyli mniej niż średnica tarczy Księżyca. Będzie to najbliższa koniunkcja Merkurego z Wenus do 5 listopada 2033 roku.
tekst: Marek Nikodem/ PPSAE